piątek, listopada 23, 2007

Hi - Fi i kino domowe - Stanisław Chrząszcz (Sklep magiczny)

Opis:
Dzisiaj, gdy planujemy zakup sprzętu Hi Fi, sięgamy po czasopisma audio, czytając z wypiekami na twarzy opisy testowanego sprzętu i studiując rankingi. Pociąga to za sobą falę wydatków związanych z zakupem nowych kabli głośnikowych, podstawek pod kolumny, itp. Po pewnym czasie stwierdzamy, że coś brzęczy, basuje i zakupy zaczynają się od nowa...
Niniejsza książka jest przewodnikiem po świecie Hi Fi i kina domowego. Dzięki niej możemy dowiedzieć się jak, bez ponoszenia zbędnych kosztów oraz wykorzystując sprzęt, który już posiadamy, uzyskać odpowiednią akustykę pomieszczenia i wysoką jakość dźwięku.
Fragment:

Jeszcze gadżety, niestety...

Audiofil nie byłby audiofilem, gdyby ciągle czegoś nie przestawiał, ulepszał, poprawiał. Konserwatyści i sceptycy uśmiechają się drwiąco, gdy słyszą o cudownych kablach, podstawkach, kolcach i całym tym tajemniczym procesie, jakim jest poprawianie dźwięku przez różne gadżety. Ale „kupił, nie kupił”, poczytać warto.

Zakupić lepszy kabel

W zestawie z odtwarzaczem CD otrzymaliśmy jakiś kabelek. Owszem, przenosi on sygnał od odtwarzacza do wzmacniacza, lecz najczęściej jest to najzwyklejszy, najtańszy kabel sygnałowy, zwany interkonektem. Mamy też kabelek głośnikowy po 10 groszy za metr. Wystarczą w większości wypadków, czy w tańszych zestawach. Ale gdy chcemy usprawnić nasz zestaw, lepsze kable są tym elementem, który powinniśmy najpierw wymienić.
Wiele osób pyta: „Dlaczego mam kupować drogie kable?” Argumentów jest kilka:
1. Wszystkie kable audio działają jak złożony filtr pasywny z elementami indukcyjnymi, pojemnościowymi i opornościowymi. W chwili gdy przepływa przez nie sygnał muzyczny, mogą się zachowywać neutralnie, zmienić lub pogorszyć brzmienie systemu;
2. Ogromny postęp techniczny w ostatnich kilku latach zmienił jakość sprzętu audio nawet klasy popularnej. Teraz łatwo usłyszeć wszelkie niedoróbki i słabe punkty naszego systemu. A marnej jakości kabel często nim bywa;
3. Droższe kable są o wiele lepiej wykonane. Dotyczy to szczególnie interkonektów, w których przypadku bardzo ważną rolę odgrywa właściwe ekranowanie i jakość wtyków. Ekranowanie zmniejsza ilość zakłóceń indukujących się w kablu, natomiast wtyki powinny dobrze przekazywać niezwykle delikatny sygnał, bez strat i nie zmieniać swoich parametrów w długim okresie.
Oczywiście nie musimy kupować kabli po kilka tysięcy złotych za metr. Wystarczy, że interkonekty będą porządnie wykonane, a kable głośnikowe z miedzi beztlenowej o odpowiednim przekroju do mocy naszego wzmacniacza i kolumn. Więcej na temat kabli w części VI „Przewodniki i izolatory”.


Bolce, kolce...

Kolumny podłogowe powinny być fabrycznie wyposażone w kolce, które wkręcamy w dolną część obudowy. Kolce ograniczają przenoszenie rezonansów na podłogę, przez co dźwięk jest precyzyjniejszy, a bas lepiej kontrolowany. Jeżeli kolumny nie mają kolców, możemy dokupić specjalne, które dokręca lub dokleja się do obudowy. Jeżeli obawiamy się o podłogę, pod kolce podłóżmy podkładki (np. pieniążek).
Zamiast kolców dobrze sprawdzają się kamienne płyty, np. z marmuru czy granitu. Ładnie wykonane, staną się atrakcyjnym elementem zestawu.

A podstawki?

Jeżeli kupiliśmy małe podstawkowe kolumny, nie możemy położyć ich na regale pod sufitem, czy wcisnąć pomiędzy książki kucharskie a słownik wyrazów obcych. Na półce nie dadzą się precyzyjnie ustawić. Bas, szczególnie u tych kolumn, które mają otwór basrefleksu z tyłu, może być dudniący, słabo kontrolowany, czasem dominujący. Bliskie krawędzie półek powodują dyfrakcję fal. Meble przenoszą rezonanse, zniekształcając barwę dźwięku, pogarszając stereofonię. Specjalne podstawki (zwane z angielska standami) izolują kolumny od podłoża i tłumią szkodliwe rezonanse przenoszone przez ścianki kolumn. Dobrej jakości podstawki sprawią, że poprawi się stereofonia, wokale staną się wyrazistsze, a góra nabierze gładkości. Drogie kolumny wręcz źle grają bez podstawek.

Jaka powinna być wysokość podstawki?

Producenci kolumn zalecają, aby głośnik wysokotonowy był na wysokości uszu słuchającego. Usiądźmy więc na naszym ulubionym fotelu i zmierzmy wysokość od podłogi do naszych uszu. Uwzględnijmy wysokość kolumny głośnikowej. Podstawki oferowane w sklepie zwykle mają wysokość 60-70 cm, natomiast do tylnych głośników efektowych kina domowego, mają 90-120 cm.

Budowa podstawek

Najtańsze podstawki zbudowane są płyt meblowych a lepiej, z twardego MDF-u. Łatwo możesz je sam zrobić. Płytę meblową przytną w sklepie na żądany wymiar. Elementy okleisz specjalną taśmą za pomocą gorącego żelazka i skręcisz wkrętami do drewna. Zamiast kolców możesz dać gumowe korki. Wymiary dolnej podstawy: 24x28 cm, podstawę górną dopasujesz do wymiarów twoich głośników. Zobacz na rysunku.
Większość oferty sklepów stanowią podstawki wykonane ze stali. Do wyboru mamy produkty polskie, z reguły tańsze, a czasem lepszej jakości niż importowane lub zagranicznych firm.
Budowa ich jest różna. Oprócz podstawy, która zaopatrzona jest w regulowane kolce, ważną rolę odgrywa pionowa kolumna, bowiem jej zadaniem jest izolacja dźwięku i wytłumienie rezonansów. Kolumnę wykonuje się z odcinka stalowej czy aluminiowej rury lub kształtowników o różnych przekrojach. Niektóre podstawki mają możliwość wsypania piasku lub śrutu ołowianego do wnętrza kolumny, w celu ich dociążenia i wytłumienia. Rozwiązań jest bardzo wiele, każdy producent ma własny patent. Ważne jest, aby podstawki były solidnie wykonane i ciężkie.

Stół, stolik czy stoliczek?

Nasz cenny zestaw audio powinien na czymś stać. Producenci prześcigają się w pomysłach, aby zaprezentować (bogatemu) audiofilowi swój najnowszy wynalazek, który tłumi wszelkie wibracje, powoduje, że dźwięk jest wspaniały, namacalny, jedyny w swoim rodzaju i wszystko to dzięki ich produktowi. Na zdjęciu stosunkowo prosty stolik na sprzęt audio. W droższych rozwiązaniach stosuje się specjalną izolację antywibracyjną pomiędzy każdą półką a obudową, wypełnia „nogi” stolika specjalnym olejem, który tłumi rezonanse, używa bardzo grubych i ciężkich półek z kamienia itp.


Niektóre kolumny można dociążyć

Niektóre kolumny podłogowe mają wydzieloną dolną część obudowy, przeznaczoną na dociążenie jej piaskiem czy ołowiem. Użycie balastu zmniejsza drgania obudowy i stabilizuje kolumny. Dźwięk z reguły ulega zmianie, chociaż nie zawsze może się nam spodobać.
O możliwości dociążenia informuje instrukcja obsługi dołączona do kolumn. Jeśli jej nie mamy, sprawdźmy z tyłu kolumny, czy nie ma tam otworu zamkniętego plastikową zatyczką, blaszanym wieczkiem czy tp. Nie pomylmy go z otworem bassrefleksu! Komora musi być oddzielona od głośników szczelną przegrodą.
Nie wolno wsypywać piasku do komory z głośnikiem, ponieważ nastąpiłaby zmiana objętości komory i tym samym strojenie bassrefleksu. Ponadto piasek łatwo dostałby się do głośników i natychmiast je uszkodził.
Piasek, który mamy wsypać, powinien być dobrze wysuszony, a nawet wyprażony, by po jakimś czasie nie „rozpęczył” ścianek kolumn. Śrut ołowiany jest droższy, lecz lepiej tłumi rezonanse. Wypełniać możemy etapami, porównując efekty.


Kup Hi - Fi i kino domowe - Stanisław Chrząszcz w CzaryMary.pl